Cyfrowe kompetencje w czasach burzliwych

CYFROWE KOMPETENCJE W CZASACH BURZLIWYCH

Opublikowano: Autor: Jakub Chabik
Sieć Edukacji Cyfrowej KOMET@ poprosiła mnie o parę słów na temat przygotowanego i opublikowanego przez Stowarzyszenie „Miasta w internecie” oraz Fundacji Naukowej „Evidence Instutite” raportu na temat kompetencji cyfrowych Polaków. „Studium wyzwań dla Polski w perspektywie roku 2030” to dzieło obszerne i dopracowane – podzielone z grubsza na dwie części. Jedna to diagnoza stanu obecnego. Druga to zalecenia – co zrobić, aby było lepiej.

Niczym hitchcockowski film, raport zaczyna się trzęsienia ziemi, a potem jest straszniej. Wykres Indeksu Gospodarki i Społeczeństwa Cyfrowego Komisji Europejskiej z roku 2018 pokazuje Polskę, obok Bułgarii, Grecji, Rumunii i Włoch, jako najmniej „cyfrowy” kraj europejskie dwudziestki ósemki. Właściwie we wszystkich obszarach jesteśmy zapóźnieni: infrastuktura, usługi cyfrowe, technologie cyfrowe, wykorzystanie internetu i kapitał ludzki. Równie pesymistyczny jest wykres na temat umiejętnosći rozwiązywania problemów z użyciem technologii cyfrowych w krajach OECD (s. 20) – tutaj Polska zajmuje „zaszczytne”, ostatnie miejsce.

W konsekwencji, nasz kraj w najbliższej przyszłości będzie w bardzo trudnej sytuacji. Z jednej strony, wprowadzenie sztucznej inteligencji i robotyzacji sprawi, że ubywać będzie prostej pracy, zarówni dla stanowiskach niższych, produkcyjnych („niebieskie kołnierzyki”), jak i średnich („białe kołnierzyki”). Niestety pojawiły się dodatnie sprzężenia zwrotne. Brak kompetencji cyfrowych oznacza, że trudno jest rozwijać przemysł nowoczesnych technologii i usługi cyfrowe. Niedorozwój przemysłów cyfrowych oznacza dalszy i brak usług publicznych w postaci cyfrowej to brak specjalistów. A brak specjalistów to dalszy brak kompetencji cyfrowych. Koło się zamyka.

Co proponują autorzy, aby przerwać ten korkociąg w kierunku zapóźnienia? Inwestycje w edukację, a nade wszystko skoordynowanie działań we wszystkich wymiarach. Jeśli chodzi o edukację, trzeba spojrzeć dwutorowo. Z jednej strony, na szkołę i przygotowywanie kolejnych pokoleń do życia w cyfrowym świecie. Z drugiej, poprawę kompetencji cyfrowych osób w średnim i wyższym wieku, które szczególnie kiepsko radzą sobie z cyfrowym światem.

Ostatnia, dziesiąta część raportu poświęcona jest rekomendacjom. Mają one charakter instytucjonalny, strategiczny, ale także praktyczny i pragmatyczny.

Trudno oceniać monumentalną pracę autorów raportu inaczej niż z wielkim szacunkiem. Mnogość danych, dalekowzroczność i precyzja, celność rekomendacji – to wszystko imponuje. Temat ma rzeczywiście charakter strategiczny – technologie cyfrowe i kompetencje cyfrowe to prawdziwe „być albo nie być” naszego kraju. To pytanie, czy na zawsze pozostaniemy w średniej strefie stanów średnich, czy też awansujemy do strefy stanów wysokich nawet jeśli nie od razu.

Jeśli czegoś mi brakuje w raporcie, to pokory i pragmatyzmu. Przez wiele prowadziłem digitalizację usług w skali przedsiębiorstwa. Moje doświadczenie dowodzi, że wielkie strategie najlepiej zaczynać od małych, konkretnych przedsięwzięć, które poprawiają coś bezpośredniego, odczuwalnego dla każdego. Dla mnie takim obszarem są usługi publiczne, z których korzysta każdy obywatel: rejestracja samochodu, rejestracja dziecka, zmiana adresu zamieszkania, wymiana dokumentów. Cyfryzacja to jedno, a drugie – ważniejsze – to ich uproszczenie.

Kluczowe będzie to, co – jako państwo i społeczeństwo – zrobimy z tą wiedzą. Przypomnę, że mamy tzw. window of opportunity, czyli podwójne wybory. Pierwsze wyzwanie to przesunięcie raportu z kategorii „słuszna diagnoza, nierealistyczne oczekiwania” do „realny plan działania”.

Udostępnij: